2018-05-22Wycieczka do Krakowa
Na początku odwiedziliśmy Kopiec Kościuszki, gdzie uczniowie zrobili pamiątkowe selfie.
Kraków należy do najpiękniejszych miast Polski. Przyznaje to każdy, kto choć raz udał się do magicznego grodu nad Wisłą. Trudno powiedzieć, co wzbudza największe emocje w tym miejscu. Chyba każdy ma swój ulubiony zakątek, ale wiele osób twierdzi, iż największe wrażenie zrobił na nich Wawel. To właśnie był kolejny punkt naszej wycieczki. Zamek prezentował się rewelacyjnie. Dotarliśmy do muzeum gdzie odbyła się lekcja muzealna "Damy i rycerze". Nasi uczniowie mieli okazję zwiedzić część zbrojowni gdzie oglądnęli rycerskie stroje oraz broń, jaką posługiwali się rycerze. Na koniec warsztatów chłopcy zostali pasowani na rycerzy, a dziewczynki miały szansę założyć na głowę hełm rycerski.
Pod Wawelem znajduje się Smocza Jama, która stanowiła kolejny punkt naszej wycieczki. Schodziliśmy wąskimi schodami aby się do niej dostać. Obok niej wznosi się ziejący ogniem pomnik wawelskiego smoka, znanego z legend każdemu polskiemu dziecku.
Głodni i spragnieni wróciliśmy do autokaru, który zawiózł nas do Parku Doświadczeń im. Stanisława Lema gdzie czekało nas mnóstwo atrakcji oraz pyszny obiad. Po przekroczeniu bramy Parku Pan przewodnik skierował nas w głąb Ogrodu, który posiada około 60 urządzeń. Pierwsze stanowisko to pryzmat, który tworzy ze światła słonecznego piękną tęczę. Jest kilkadziesiąt razy większy od pryzmatów szkolnych, zbudowany z pleksi, w środku którego znajduje się gliceryna.
Po rozszczepieniu światła białego skierowaliśmy kroki do tarczy Newtona, gdzie mogliśmy uzyskać odwrotny efekt. Kolorowa, nieruchoma tarcza staje się biała przy prędkości 1800 obrotów na minutę.
Przy innym stanowisku mogliśmy sprawić, że powstanie wir wodny i zaobserwować jego niepowtarzalne zachowanie, które wynikało z prędkości kręcenia korbą. Świat eksperymentów okazał się ciekawą alternatywą dla uczniów w kwestii przyswojenia wiedzy. Po tej niezwykle cennej lekcji przyszedł czas na odrobinę relaksu. Kończąc naszą wycieczkę pozwoliliśmy sobie na chwilę słabości w postaci perełkowych lodów, stworzonych w oparciu o technologię kriogeniczną z użyciem ciekłego azotu :). Zmęczeni lecz zadowoleni autokarem powróciliśmy do Bratkowic.